Mundial w Katarze za pasem, więc Czesław Michniewicz już zapewne myśli, jak poukładać zespół, by podczas mistrzostw świata wyjść z grupy. Po spotkaniu ze Szwecją, Wojciech Szczęsny przyznał, że w tej reprezentacji było widać gen kadry z czasów Adama Nawałki. Zbigniew Boniek w wywiadzie dla "PS" zauważa, że potrzebna jest świeża krew. – Nie możemy liczyć na to, że w Katarze naszą największą siłą będą ci, którzy byli nią na turniejach w 2016, 2018 i 2021 roku – twierdzi wiceprezydent UEFA.
Mundial w Katarze startuje 21 listopada i będzie to pierwszy turniej w historii rozgrywany jesienią. Ze względu na to, rozbite będą rozgrywki ligowe, bo trzeba będzie przygotowywać się do najważniejszych zawodów reprezentacyjnych. W związku z wieloma skandalami rozgorzała dyskusja, czy zmagania w przesiąkniętym pieniędzmi kraju powinny dojść do skutku.
– Trzeba powiedzieć sobie jedną ważną rzecz: mundial w ogóle nie powinien się odbyć w Katarze, bo ten kraj nie stwarzał podstawowych warunków, by walczyć w przetargu o organizację tego turnieju. Mistrzostwa świata powinny odbywać się w czerwcu, jednak wtedy w Katarze po prostu się nie da grać w piłkę. To ich powinno wyeliminować – stwierdził w rozmowie z Izabelą Koprowiak z "PS", były prezes PZPN, Zbigniew Boniek.
Kłopotliwą sprawą dla trenerów będzie odpowiednie przygotowanie zespołów do turnieju. Zazwyczaj przed dużą imprezą było na to około trzy tygodnie, teraz Czesław Michniewicz będzie miał do dyspozycji... osiem dni.
– Biorąc pod uwagę, że dopiero 14 listopada zespół będzie mógł rozpocząć zgrupowanie, to może i nie byłoby źle, gdybyśmy rozpoczęli z dwa dni później. Będzie trzeba poważnie się zastanowić, czy uda się rozegrać przed mundialem jeszcze jakiś mecz towarzyski, szczerze mówiąc, wątpię – dodaje wiceprezydenta UEFA.
Kibiców na pewno elektryzuje nasz ostatni mecz grupowy z Argentyną. Dojdzie wtedy do bezpośredniego starcia dwóch kandydatów do Złotej Piłki 2021, czyli Leo Messiego i Roberta Lewandowskiego. Napastnik Bayernu Monachium będzie miał okazję udowodnić, że należało mu się najcenniejsze indywidualne trofeum w piłce nożnej Podobnego zdania jest Boniek.
– Nie mam wątpliwości, kto powinien dostać Złotą Piłkę i nie jest to Leo Messi. Robertowi ta nagroda należała się jak psu kość. Jednak w moim prywatnym rankingu wszech czasów na pierwszym miejscu zawsze będzie Maradona, on jest w innej kategorii, ale pozostali dwaj to Messi i Ronaldo – dodaje w rozmowie z "PS".
66-latek został też zapytany o ostatnie zachowanie selekcjonera w stosunku do dziennikarzy, po którym w mediach wybuchła spora dyskusja.
– To zupełnie niepotrzebne. Byliśmy już drużyną, którą nazywano „Niekochani”, a wcale tak nie jest. Społeczeństwo kocha tę reprezentację. W Czesiu wyzwoliły się wielkie emocje, które dotycząc sprawy sprzed 20 lat. Nie ma co do tego wracać, choć jest kilka znaków zapytania – kończy 80-krotny reprezentant Polski.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!